poniedziałek, 9 stycznia 2017

#12 Dziennik Pokładowy - Nowy Rok i rok działania Muffinów

Po dłużej przerwie wracamy z jeszcze większą dozą energii, z nowymi celami i marzeniami. Już wczoraj radośnie obwieściłam na naszym fanpage'u, że minął nam rok od momentu gdy stworzyłam kanał YT i wrzuciłam intro, gdzie zestresowana opowiadałam o tym jak bardzo lubię planszówki i zwierzaki :) 
Rok pełen sukcesów, ale też niepowodzeń - zawarcia nowych przyjaźni, związków, poznania wielu nowych osób. W życiu nie powiedziałabym, że dzięki tej inicjatywie tak dużo zmieni się, nie tylko na tle typowo "youtube-owym", ale również prywatnym. 
Z tego miejsca mogę Wam obiecać, że nie poprzestaniemy i będziemy przeć do przodu - grunt to ciężka praca, zgranie się i planowanie, czego w kolejnym rozdziale naszej muffinowej przygody na pewno nie zabraknie. 



A co się działo u nas przez miniony tydzień? Dużo wolnego czasu zaowocowało "Talizmanem" - muszę przyznać, że daaawno - bo aż rok tomu, ostatni raz graliśmy w tę grę. Zaczęłam również prowadzić notatki kto kiedy wygrał - w jaki tytuł, aby łatwiej można było wyłowić najbardziej "growego" rodzynka ^^ Tę partię, która trwała 3h20min wygrał Mr GJE (as always). Jak to jest, że w MiMa nikt inny nie ma prawa wygrać, jak nasz wspaniały Cameraman i Director w jednym bierze udział w rozgrywce... 

Koteł wspomagał mnie i dodawał +10 do zniszczenia :D W końcu padłam tylko raz! 



Kupki kart przygód spadają. Rozsypują się. Za dużo ich. Używamy pudełka do losowania kolejnej przygody. Baś pobiła rekord "wyciągniętych" przyjaciół - miała ich około 12 o ile ruda pamięć mnie nie myli.


No i zminimalizowane dodatki - oprócz podstawki mamy również: Podziemia, Smoki Góry, Las, Miasto, Panią Jeziora, Królową Lodu, Spaloną Ziemia, Puszkę Pandory, Żniwiarza i Wilkołaka.


Kolejnym tytułem były "Pory Roku". Całą grę właściwie udawało mi się być na prowadzeniu a MR GJE postanowił zrobić psikusa i nawywijał tak, że przegonił mnie na torze kryształów o więcej niż 10. Byłam bardzo niepocieszona, ponieważ czułam już smak wygranej, a tu... na ostatnim zakręcie BOOM. Kojarzycie to uczucie kiedy gracie w jakąś wyścigówkę (Mam na myśli np. Need for speed) i na ostatnim zakręcie jakiś gnojak was wyprzedzi? Tia. Miałam podobnie.



Graliśmy również w "Kolejkę". Piórko dosyć mocno się nasapał, ponieważ nie jest fanem gier gdzie jest duża losowość. Cóż... Partię wygrał Pablo


Stoczyliśmy również walkę w Neuroshimę. Ja i Piórko (Hegemonia, Posterunek) na Baś i MR GJE (Borgo, Vegas). Musiałam się zmagać nie tylko z zaciętymi wrogami ale również z sapaniem Pióra, że niby jak mogłam zrobić tak a nie inaczej... Finalnie wygraliśmy MY i to moja nacja frakcja nie otrzymała ANI JEDNEGO obrażenia ^^ 



A wczoraj po nagrywaniu, skoro i tak już była rozłożona obaliliśmy "Martwą Zimę". A raczej to ona obaliła nas... Mieliśmy przetrwać 5 tur - poprzez darmozjadów, dzieci w śmietnikach i rudym zdrajcy - wszyscy przegraliśmy. Nie zdołaliśmy wykarmić naszych ocalałych... nigdy nie pozwólcie aby w kolonii zrobiło się  nagle 12 darmozjadów. NIGDY.




No i wspaniale doprowadziliśmy do sytuacji, gdzie zamiast figurek ZOMBIE używaliśmy żetonów xD


STATY

Neuroshima:
Piórko 1
Ruda 1

Talizman:
Gje 1

Pory Roku
Gje 1

Kolejka
Pablo 1

Mehehehe ^^ Czekam już na kolejne bitwy, walki i pUacze przegranych (czyli pewnie mnie) :D

Muffinowego tygodnia!
Ruda
       
       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz