piątek, 21 października 2016

Metro 2033 Unboxing

Rok 2033. Świat który był nam znamy legł w gruzach. Wszystkie większe miasta zostały starte w pył podczas wojny nuklearnej... Zabieram Was na wycieczkę do moskiewskiego metra, włóżcie maski przeciw-gazowe i w drogę!

Przed Wami "Metro 2033", które mogliście widzieć już na naszym kanale w pierwszych filmach na youtube #blueberrypuddingcake


Po uchyleniu pudełka czuć stęchliznę i odór śmierci.. A tak całkiem serio to zauważamy instrukcję ;) 


Pod nią znajduje się plansza (puzzle jedynie w polskim wydaniu czyli "nakładka na nieaktywne części planszy").


Znaczników i żetonów mamy całkiem sporo, jednak bez miejsc do segregacji co niestety tworzy ogromny chaos. Nie pamiętam już czy w zestawie były jakieś woreczki strunowe czy nie.


Instrukcja sama w sobie ma zaledwie 10 stron, ale jest świetnie wydana. Czytelna, klarowna, utrzymana w klimacie postapo, a co ważne - z przykładami.


Nakładki o których pisałam na samym początku. Gra jest do 6ciu osób - tyle ile mamy terenów frakcji - więc i tyle mamy elementów układanki. W końcu nigdy nie wiemy którą część metra wylosuje pierwszy gracz i które później będą musiały zostać zakryte. Jak dla mnie wspomniane puzzle to rewelacyjne rozwiązanie.


Plansza jest całkiem spora. Wykonana bardzo solidnie i przejrzyście, nie ma żadnego problemu żeby zlokalizować konkretne miejsca. Jeśli czytaliście powieści Glukhowskiego bez problemu będziecie poruszać się po metrze gdyż nazwy stacji jak i sama grafika są zaczerpnięte z planu metra.


Mamy 8 rodzajów kart. Całkiem spora ilość..


Karty frakcji - mówią nam które tereny zajmuje dany gracz, jakie znaczniki posiada, wyznaczają stacje początkowe, określają premię oraz zdolności.


Karty bohaterów - w końcu musimy się kimś poruszać po tunelach metra.


Karty prawa - wchodzą od 3 rundy. Gracze wtedy głosują czy chcą wprowadzić zasady z karty czy też nie. Oczywiście nie każde są korzystne .... koniec końców nie jest to gra kooperacyjna, więc wykańczanie się nawzajem i rzucanie kłód pod nogi jest jak najbardziej na miejscu.


Mimo że gra ma dość negatywną interakcję, niektórzy gracze - jak Ruda - nie lubią atakować innych. Mamy też karty zagrożeń,
na pierwszy etap gry mamy słabsze zagrożenia - póki nie jesteśmy jeszcze wystarczająco rozwinięci. 


Grafiki  są na nich tak wspaniałe... nie wiem jak Wy ale ja osobiście uwielbiam takie poczwarki <3


Na drugi etap gry z kanałów i tuneli wypełzają mutanty które potrafią zrobić solidne kuku. Jest je trudniej pokonać ale i dostajemy za nie lepsze nagrody jak je pokonamy..


Achhh... słodziaki :3


Oczywiście nie walczymy z nimi na pięści. Możemy się uzbroić kartami sprzętu na bazarze Hanzy. Jest ich całkiem sporo i na szczęście większość to kałachy, snajperki, granaty, pistolety i noże, ale w razie potrzeby są też apteczki, mapy i inny przydatny stuff.


Dla chętnych i odważnych przewidziano też karty misji, za które możemy dostać punkty zwycięstwa. Analogicznie – znajdziemy tu zadania zarówno łatwe jak i mocno skomplikowane.


Jako że nie mamy tylko takich graczy jak Ruda, są też tacy którzy  najchętniej by tylko biegali i mordowali dla owych delikwentów mamy karty Walki.


Znaczniki bohaterów które biegają po planszy wraz z podstawkami.  Szczerze to nie wiem czy tylko ja mam taki egzemplarz czy w każdym pudełku są po 2 znaczniki dla każdego bohatera?


Ładny i duży znacznik pierwszego gracza...


... oraz znacznik rundy. Oba bardzo przydatne :D


I to czego jest chyba najwięcej - żetony surowców. Świnki, grzybki i naboje - każdy kto przetrwał apokalipsę powinien mieć w swoich zasobach :D


Ostatnie znaczniki o których wspominałam  na samym początku - żetony frakcji - każda ma swój kolor i symbol, jest ich po 14 poza jedną grupą która ma 13. Ta frakcja potrzebuje jedną stację/jeden punkt zwycięstwa mniej aby wygrać całą grę. Ot specjalna zdolność.


Jak widzicie cała gra zajmuje dość sporo miejsca więc należy zaopatrzyć się spory stół pod rozgrywkę lub trochę więcej miejsca na podłodze :) Jednak... naprawdę warto.


Co do radzenia sobie ze znacznikami i żetonami - aby uniknąć segregacji przed każdą jedną rozgrywką... polecam zakupić organizer wędkarski :) Kosztuje niewiele a bardzo ułatwia życie. Oczywiście jeśli idziecie z grą do znajomych nie zapomnijcie go zabrać - mnie się to często zdarza bo kupiłam troszkę za duży i nie mieści się w pudełku. Bywa więc tak, że robimy miejsce do gry w metro a tu brak wszystkich znaczników ... 



Dziękuję Wam za dziś! Zapraszam serdecznie do kolejnego unboxingu, już za tydzień!

Odmeldowywuje się Baś! Cześć ;)

Autor: Barbara "Basik" Płaza

       
       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz