Rzeszowskie spotkania z grami planszowymi
Podróżując z Muffinami, rozglądając
się z aktywnym fandomem i wielbicielami planszówek Baś i Piórko z Blueberrypuddingcake dostali się na GamesDay w Rzeszowie. Znajome
twarze z Game Keeper wystrojone w świąteczne przebrania, mikołaje
i mikołajice, Rudolf ze stroboskopem na nosie, coca cola do każdego
turnieju tak że słodycz wylewała się uszami a piosenka „Coraz
bliżej święta” sprawiała że Piórko zamienił się Grincha.
Planszówki w Rzeszowie
Stół za stołem budynek Wydziału Matematyczno – Przyrodniczego na Uniwersytecie Rzeszowskim zapełniał się graczami, tak że w całym holu było słychać licytacje z Catana w którym zawsze zabawne są słowa „dam owce za kamień”, dźwięk upadającego totemu, słowa zdrady i solidarności w Grze o Tron, przekrzykiwanie się dzieci w Potwory w Tokio oraz dźwięk odbijających się kości w Wojowników Podziemi wraz z pomrukiem niezadowolenia gdy ktoś nie trafił w tarcze. A to wszystko 3 i 4 grudnia od 10 do północy, nawet dłużej tylko dla czwórki osób grających w Neroshime Hex.Kosa na stole, czyli Scythe od wydawnictwa Phalanx
Czarna Sowa od Black Monka
Oczywiście nie mogło zabraknąć Sowy, który reprezentował Black Monk. Prowadził konkurs w Vudu, tłumaczył gry oraz nie powiedział że główną nagrodą w konkursie jest Kingsport. Tak to reprezentacja Muffinów byłaby pierwsza przy stoliku.Kilka słów od Games Day
Cóż, to by było na tyle jeśli chodzi o Games Day, byliśmy tylko w pierwszym dniu. Następny oferował wiele innych atrakcji i turniejów. Piórko i Baś (oraz rozwijające się alieny) wrócili zadowoleni i ograni w różne tytuły. Zachęcamy do uczestniczenia w następnej edycji, włączania się w tworzenie takich inicjatyw na Podkarpaciu ponieważ im nas więcej, tym lepiej :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz