Ostatnimi czasy motyw wikingów i krajów północy stał się bardzo popularny - jedna z nowości od wydawnictwa Hobbity.eu to
Jorvik - gra planszowa,
autorstwa Stefana Felda. Aby zapoznać się z recenzją BBPC zapraszam Was serdecznie na nasz kanał, łapcie!
Jorvik to gra, w której wcielamy się w wikingów - naszym zadaniem będzie licytować karty, zbierać surowce i przechytrzać przeciwników. Okładka tytułu jest dla mnie bardzo przyciągająca - grafika ukazująca dzielnego woja i piękną panią na pewno wpadłaby mi w ręce w stacjonarnym sklepie z grami planszowymi.
Jorvik niestety nie rozpieszcza nas pod względem insertu - jednakże wszelkie elementy są zabezpieczone w woreczkach strunowych i spokojnie mieszczą się w opakowaniu - przy transporcie gry nie ma więc możliwości uszkodzenia czy wysypania elementów.
Instrukcja do gry jest czytelna i przejrzysta - oprócz standardowych opisów zasad mamy tutaj również całą gamę przykładów konkretnych sytuacji.
Talia kart to nieodłączna i bardzo ważna część mechaniki, tak więc każda z nich została z osobna opisana na końcu naszego przewodnika po ów grze.
Mamy tutaj do wyboru dwa warianty rozgrywki - Karl i Jarl. Na samym początku instrukcji znajduję się adnotacja, że informacje dodatkowe potrzebne nam do rozegrania partii Jarla opisane są w czerwonych ramkach - jest to bardzo przydatne ułatwienie, które sprawa, że wyszukanie interesującej nas informacji staje się bardzo proste i szybkie.
Plansza do gry jest bardzo czytelna, schludna, przejrzysta ale za razem SUCHA. Miejsce na karty, tory gdzie ustawiamy się w kolejce, pula wspólnych zasobów i punktacja - to wszystko co znajdziecie patrząc na ten konkretny element. Nie ma tutaj nic co mogłoby rozproszyć waszą uwagę.
Każdy z graczy otrzymuje swoją planszę wikinga oraz odpowiadające kolorem znaczniki - grafiki są utrzymane w takim samym klimacie co okładka - dzielni woje i piękne wojowniczki będą ze sobą rywalizować i próbować zebrać jak największą liczbę punktów. Oprócz obrazów postaci na planszetkach zostały również naniesione informacje obrazkowe pozwalające nam na szybkie przypomnienie sobie kolejności faz czy też warunków wymiany surowców.
Znacznik pierwszego gracza do Mjolnir - młot jednego z najważniejszych nordyckich bogów - Thora.
Cała rozgrywka w grę Jorvik obraca się wokół licytacji i wykupie kart, które na koniec gry będą przynosić nam punkty zwycięstwa - cała talia dzieli się na cztery pory roku, a w każdej z nich znajdziemy odpowiednio karty: wyroczni, wojowników, bardów, rzemieślników, statków z towarami, punktami czy finalnie ataku piktów.
Na każdej karcie znajdziecie informacje o tym kiedy możecie jej użyć oraz ile punktów jest warta. Z każdą rozgrywką, kiedy coraz lepiej poznajecie karty, wykonanie pewnych ruchów i podjęcie decyzji staje się szybsze i płynniejsze.
Aby zdobyć punkty należy gromadzić pieniądze i surowce które pozwolą nam na wykonanie kart rzemieślników - monety to bardzo często towar deficytowy i nie raz musimy bardzo skrupulatnie obmyślić sobie plan zakupu w jakiś mądry i cwany sposób tak, aby nie zapłacić za dużo, ale zdobyć upragnioną kartę.
Zawartość opakowania prezentuje się w taki sposób - całkiem spora ilość elementów nie jest przytłaczająca, zasady są bardzo przystępne, a samo wykonanie nie budzi we mnie żadnych wątpliwości co do jakości produktu.
Jorvik jest grą euro, w której mechanizm licytacji i wystawiania swoich wojowników z każdą rozegraną rozgrywką staje się bardziej przemyślany i zaplanowany. Stefan Feld + wikingowie = bardzo dobry eurosucharek ze szczyptą negatywnej interakcji.
Już za niedługo na kanale BBPC będzie mogli zapoznać się z zasadami gry Jorvik - koniecznie dajcie nam znać, czy ten tytuł przypadł Wam do gustu.
Autor: Karolina "Ruda" Krukierek
Zdjęcia: Barbara "Basik" Płaza
Dziękujemy wydawnictwu Hobbity.eu za przekazanie kopii gry do recenzji i unboxingu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz