Dziś zaprezentujemy Wam grę, dzięki której przeniesiecie się
w mroczne czasy średniowiecza. W czasy, w których złoczyńców wystawiano na
publiczną chłostę a wiedźmy palono na stosach. Albo zsyłano ich wszystkich razem, aby zasiedlili nowe tereny królestwa :).
Przed Wami
Wygnańcy: Oblężenie!
Rozbudowana gra planszowa
Już samo pudełko daje do zrozumienia że nie ma co spodziewać
się zbyt kolorowej zawartości. Ilustracja przedstawiająca atakowany zamek to dopiero
przedsmak tego co znajdziemy w środku.
Zawartość nawet pomimo kiepskiej wypraski zapowiada się
imponująco. Pod instrukcją, planszą oraz kartami scenariuszy znajdziemy całą
masę elementów, począwszy od kart skończywszy na figurkach wojowników i
potworów.
Izometryczna plansza w Wygnańcach
Sama plansza utrzymana jest w surowym klimacie średniowiecznych bitw. Jest ona sporych rozmiarów i została podzielona na kilka obszarów. Grafika prezentuje się wyśmienicie. Ciemne i stonowane kolory budują klimat w którym przyjdzie nam stoczyć bitwy (do gry polecam dobrać odpowiednio jasne światło. Gdy będzie za ciemno, niektóre elementy mogą się zlewać).
Dość gruba instrukcja liczy około 20 stron i rozwiewa
wszelkie wątpliwości rozgrywki. Kolor stronic przypomina stare, mocno
zużyte arkusze mimo iż użyto papieru kredowego.
Karty ściągawki – niemal niezbędny element gry. Jedna strona
przeznaczona jest dla obrońcy, zaś druga – dla napastnika. Pomimo że mogłoby na nich być więcej informacji, to i tak znacząco pomagają one
w rozgrywce. Bez nich ani rusz!
Nietypowi przegrani bohaterowie
Wiedźma, podpalacz, czarownik, dezerter – między innymi takimi postaciami możemy zagrać. Każdy z bohaterów (a raczej wygnańców, bo to właśnie oni będą się bronić przed najeźdźcami oraz hordami pająków) posiada swoją unikalną umiejętność. Grafiki tych osobistości faktycznie wyglądają na ciemne charaktery.. No, może prócz kieszonkowca :).
A tu bardzo ciekawe elementy gry którymi są kafelki planszy.
Używamy ich do rozbudowy naszego grodu.
Każdy z tych puzzlo-żetonów posiada 3 stopnie ulepszenia, które będą nam przynosić dodatkowe profity w czasie gry.
Karty scenariuszy, jak dobrze wiecie, pozwalają na
rozegranie specyficznych rozgrywek. Ciekawostką tu jest fakt, że znajdziemy też
opcję dla jednego gracza. Oprawa graficzna jak i format (A4) są identyczne jak w instrukcji.
Wiele armia Wygnańców
W nasze ręce wpadła gra w wersji z plastikowymi figurkami zamiast drewnianych sześcianików.
Napastnik ma do dyspozycji 6 różnych jednostek (kolor szary) gdzie znajdziemy ohydne pająki, kilku olbrzymów a nawet drapieżne orły.
Natomiast obrońca posiada zaledwie 3 kategorie swoich żołnierzy (kolor czerwony), co wcale nie oznacza że jest słabszy!
Gra figurkowa oparta na mechanice kart
Jako że mechanika gry w dużej mierze opiera się na deck buildingu – znajdziemy tu kilka różnych talii – odpowiednio dla obrońcy jak
i
najeźdźcy.
T o dzięki tym kartom możemy rozbudować nasz gród, szkolić jednostki, a w następnym etapie bronić się lub przeprowadzać szturm.
Klimatyczne grafiki na kartach
Grafiki na kartach są wykonane z dbałością o szczegóły. Wyglądają jak szkice samego Leonarda da Vinci!
Gracz atakujący nie posiada stricte swojej własnej postaci
jak w przypadku obrońców. Do dyspozycji ma za to karty dowódców armii.
Wszelkiej maści znaczniki nadrukowane są na dość grubej
tekturze co z pewnością przedłuży ich żywotność.
Znajdziemy tu wiele żetonów określających uszkodzenie,
zużycie czy też informujących o pracach budowlanych.
Myślę że warto by było zaopatrzyć się w jakiś mały i drobny organizer.
Bardzo łatwo jest je pogubić, gdyż nie są one specjalnie wielkie.
Całość robi spore wrażenie. Teraz widzicie że klimat który
buduje ta gra jest mroczny i surowy. Ilość elementów potrafi narobić trochę
kłopotów podczas przygotowania rozgrywki oraz przy pakowaniu ich wszystkich do
pudełka, ale myślę że to kwestia wprawy.
To by było na tyle. Właśnie przybył do mnie zwiadowca z
informacją że zauważył w oddali formujące się oddziały najeźdźców. Muszę
przygotować moje wojska do należytej obrony tak, aby na długo zapamiętali z kim
zadarli!
Bywajcie!
Autor: Krzysiek
Zdjęcia: Baś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz